Page 12 - DEMO_KSIAZKI
P. 12

Pięknie, pomyślała Lula. Dwa tygodnie na zadupiu i jakby tego
            było mało – nieżyczliwi tubylcy. No, po prostu lepiej być nie mogło.
              – Za chwilę będziemy na miejscu – oznajmiła matka.
              Samochód powoli jechał w górę, pokonując łagodne wzniesienie.
              –  Niedaleko  jest  punkt  widokowy.  Trzeba  przyjechać  tu
            w dzień. Mam nadzieje, że…
              Lula westchnęła. Że to się szybko skończy, zapewne to chciała
            powiedzieć matka. Wszyscy mamy dość tego wirusa, pomyślała
            Lula. Tak jakby nie można było pogadać o czymś innym. Jakby
            wszystko inne odsunęło się na bok. Jakby wszystko inne było
            nieważne. Przecież ostatnio było trzęsienie ziemi. W innej sytu-
            acji internet byłby pełen zdjęć, komentarzy, zapaleńcy w typie
            Karoliny zaczynaliby organizować pomoc.
              A tu – wirus. Przecież jeśli jest prawie na całym świecie, myśla-
            ła, musi być także i tam! I mają nie tylko tego pieprzonego niewi-
            dzialnego zabójcę, ale i trzęsienie ziemi. Czy to jest sprawiedliwe?
              W ciemności zamajaczyło ciepłe światło.
              – Czekają na nas – powiedziała matka.
              – Czekają? – zdziwiła się Lula. – To ona nie mieszka tam sama?
              – Oczywiście, że nie mieszka tam sama. W ubiegłym miesią-
            cu zatrudniła pomoc. Sama ją do tego od dawna namawiałam.
            Nie można mieć siedemdziesięciu pięciu lat i nadal rąbać drew-
            na na opał.
              Teraz już wiem, po kim ona taka jest, pomyślała Lula. To ro-
            dzinne. I przyszło jej do głowy, że wdała się w ojca. Nieprak-
            tycznego, pozbawionego ambicji zawodowych, takiego domowo-
            -kapciowego, który potrafił wyjść na wykład, mając na nogach
            dwa zupełnie różne buty.
              Co sprawiło, że matka związała się z kimś takim jak on? Może
            chodziło jej o urodę? Bo ojciec był naprawdę przystojny i mówiły


                                         12                                                                                13
   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16   17