Page 4 - DEMO_KSIAZKI
P. 4
– Odleciały. I dzisiaj już nie wrócą – postanawia ży-
rafka.
– Świetna informacja! – ucieszyła się mama. – Mo-
żemy jechać do przedszkola.
Nie tylko rodzice tego dnia rozpieszczali Dobrosię.
O to, by żyrafce było dobrze i miło, zadbała także
pogoda. Kiedy grupa Dobrosi wyszła po śniadaniu
na dwór, słońce przyjemnie łaskotało w nosy. A na
spacerze po obiedzie nikt nie miał na sobie kurtki –
tak było ciepło.
– Zobacz, tam coś błyszczy! – Dobrosia szepnęła
do Bogusia, z którym szła w parze.
– Ostrożnie! – ostrzegł żyrafkę słoń, kiedy ta po-
chyliła się nad kępką trawy, w której coś lśniło. –
W takiej trawie może czaić się podstępna kupa!
Na szczęście błyszczące coś nie miało nic wspólne-
go z kupą. To była kulka. Szklana i kolorowa kulka.
Dobrosia szybko schowała ją do kieszeni i cały czas
głaskała:
– Moja kochana, kolorowa, szklana kulko! Nie mu-
sisz się już martwić, że leżysz sama w trawie. Znala-
złam cię i się tobą zaopiekuję.
– Jednak uwielbiam niespodzianki! – Dobrosia wró-
ciła z przedszkola w świetnym humorze. Sięgnęła
do kieszeni sukienki, by wyjąć z niej magiczną kulkę.
Chciała pokazać ją Mieciowi. On zna się na kulkach.
Ma kilka kolorowych w klockach magnetycznych.
4