Page 16 - Klasyka_mlodego_czytelnika_basnie_grimm2
P. 16
Oberżyście wydało się to dziwne i pomyślał, że ktoś, kto sam wiąże swoje-
go osła, nie będzie miał wiele, by coś tutaj móc przekąsić, lecz gdy ten chwy-
cił za kieszeń i wyjął z niej dwie sztuki złota, by kupić coś smacznego do zje-
dzenia, zrobił wielkie oczy i pobiegł szukać najlepszych przysmaków, jakie
tylko mógł znaleźć w swej spiżarni.
Po posiłku gość zapytał o należność. Gospodarz nie żałował kredy i rzekł,
że trzeba będzie jeszcze dołożyć parę sztuk. Czeladnik chwycił się za kieszeń,
lecz pieniądze właśnie się skończyły.
– Poczekajcie chwilę, gospodarzu! – rzekł. – Muszę pójść do stajni po pie-
niądze! – i wziął ze sobą obrus.
„A cóż tam jest takiego, że gość szuka w żłobie złota?” – zastanawiał się
karczmarz. Był ciekawy, więc zakradł się za nim, a ponieważ chłopak zaryglo-
wał drzwi do stajni, mężczyzna zaglądał przez dziurę w desce.
Obcy rozłożył obrus pod osiołkiem, zawołał: „Bricklebrit!” i natychmiast
ze zwierzątka sypnęło złotem, tak że porządnie pokryło ziemię.
– Dziw nad dziwy! – zachwycił się karcz-
marz. – Szybko bije się dukaty! Taka sa-
kwa to niezła rzecz!
Gość uregulował należność
i położył się spać, lecz gospo-
darz zakradł się do stajenki,
wyprowadził osiołka, a na
jego miejscu uwiązał in-
nego.
Następnego ranka
młody czeladnik odje-
chał wcześnie ze swym
zwierzątkiem, myśląc, że
jest to jego „złoty osioł”.
Wyruszył w drogę już
o wschodzie słońca, a już
w południe był pod chatą
starego krawca, który stęsk-
nił się za swym synem i ser-
decznie go ucałował.
64 65