Page 5 - demo ksiazki
P. 5

– Kiedyś na pewno będziesz – pocieszył go Wier-

             mir i uśmiechnął się. – Wszystkie wampiry mają wiel-

             ką siłę.
               – Wszystkie oprócz mnie – jęknął Vladek. – Mama

             zawsze powtarza, że muszę być silniejszy – posmut-
             niał. – Myślałem, że kiedy otrzymam licencję nieto-

             perza, to w końcu będzie ze mnie dumna. Ale jak wi-

             dać nie jest. Według niej nadal jestem beznadziejnym
             wampirem.

               – To nieprawda! – zawołał Wiermir. – Hrabia Smo-
             czysław jest z ciebie dumny. I pan Krwawiusz.

               Vladek wzruszył ramionami.

               – Możliwe – mruknął. – Ale mama nigdy nie bę-
             dzie ze mnie zadowolona.

               Na pomarszczonej twarzy kamerdynera pojawiło

             się zatroskane spojrzenie.
               – Może chciałbyś jeszcze gorącej czekolady, pani-

             czu? – zapytał.

               – Nie, dziękuję – odparł Vladek. – Lepiej pójdę
             z powrotem do swojego pokoju. Nie chciałbym, żeby

             mama mnie tutaj przyłapała. Wtedy obaj mielibyśmy
             kłopoty.




                                          7
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10