Page 4 - demo ksiazki
P. 4
»Luna« tak twardy, że mógłby robić za młotek, i… moje botki.
Gol.
Chwytam buty za sznurówki, wyciągam je i wkładam na
nogi. Nieśmiertelnik taty – stalowa tabliczka z jego danymi
z wojska – przesuwa się tam i z powrotem na srebrnym łań-
cuszku wiszącym na mojej szyi. Nigdy go nie ściągam. Kie-
dy uparłam się, że założę go również na wiosenny bal do
sukienki bez ramiączek, mama znalazła sposób, aby tak go
przypiąć, żeby był jak najmniej widoczny. Ale tak czy inaczej
bym go założyła.
Wychodząc z pokoju łapię czarną skórzaną kurtkę wiszą-
cą na krześle tuż obok drzwi, pod plakatem mojej ulubionej
*
zawodniczki – Alex Morgan . Kurtka należała do taty. Zakła-
dam ją. Rękawy są za długie, a skóra popękana, ale i tak ją
uwielbiam.
Zbiegam po schodach i wchodzę do kuchni.
Mama trzyma brązową muffinkę.
– Chcesz jedną na drogę?
– Nie, jeśli są w niej płatki owsiane, orzechy, suszone
owoce albo pestki.
Mama łamie muffinkę na pół, co wymaga trochę wysiłku,
gdyż jest zwarta jak kawałek keksu z kandyzowanymi owoca-
mi. Zwykle gotował tato. Był Kubańczykiem i każdy poranek
zaczynał od café con leche – mocnej kubańskiej kawy ze spie-
nionym mlekiem – i grubego tostu z masłem. Po jego śmierci
to ja przejęłam obowiązki w kuchni, chociaż nie potrafiłam
się zmusić, żeby zjeść to samo śniadanie, które on mi przy-
rządzał. Teraz mama uczy się gotować. Muffinki to jej naj-
nowszy eksperyment.
Grzebię w spiżarce.
– Mamy jakieś pączki?
* Alex Morgan (ur. 1989) – amerykańska piłkarka, reprezentantka Sta-
nów Zjednoczonych w piłce nożnej.
7