Page 9 - demo ksiazki
P. 9
Wielkie sprzątanie
Zapanowała wielka radość. Dzieciaki
wybiegły za ogrodzenie, krzycząc chó-
rem: „Lody, lody!”. Fliss wyszła na sa-
mym końcu. Gdyby mogła, zostałaby
tu już na zawsze bez względu na nie-
przyjemne zapachy.
Pociągnęła opiekuna za rękaw.
– Nazywam się Fliss. Czy mogę o coś
zapytać?
– Jasne. – Nad jej głową mężczy-
zna dał znak pozostałym pracownikom
zoo, którzy zaczęli wprowadzać słonie
z powrotem na wybieg. Dziewczynka
patrzyła na nie z podziwem: jak to moż-
liwe, że poruszają się z taką gracją?
– Fliss, chciałaś o coś zapytać?
– Tak, przepraszam. – Dziewczynka
się zarumieniła. – Chciałam się dowie-
dzieć, jak zostałeś opiekunem w zoo.
11