Page 9 - tmp
P. 9
do niego przyszedłem i ton, z jakim mnie przyjął, nie odpo-
wiadając na moje dobry wieczór.
– Gdzieżeś to siedział wczoraj, sir?
– W domu.
– A przedwczoraj?
– Także w domu.
– Nie tumań mnie!
– Mówię prawdę, Mr. Henry!
10
– Pshaw ! Taki żółtodziób, jak ty, nie siedzi w gnieździe, ale
wciska się wszędzie, gdzie może, tylko nie tam, gdzie należy!
– Powiedz łaskawie, gdzie to należy, Mr. Henry?
– Tu do mnie. Zrozumiano? Miałem już dawno o coś cię zapytać.
– Czemu pan tego nie uczynił?
– Bo mi się nie chciało.
– A kiedy się panu zechce?
– Może dzisiaj.
– A więc proszę pytać śmiało – wezwałem go, siadając wy-
soko na ławce, przy której pracował.
Spojrzał mi w twarz zdziwiony, potrząsnął karcąco głową i zawołał:
– Śmiało! Jak gdybym takiego greenhorna, jak ty, miał do-
piero pytać o pozwolenie, czy mogę z nim mówić!
– Greenhorna? – odrzekłem, marszcząc czoło, gdyż uczułem
się ciężko dotkniętym. – Przypuszczam, Mr. Henry, że ci się to
słowo bez zamiaru wyrwało!
– Nie wyobrażaj sobie za wiele! Powiedziałem to z pełnym na-
mysłem. Jesteś greenhorn i to jaki jeszcze! Treść przeczytanych
książek dobrze ci siedzi w głowie; to prawda. To wprost zdumie-
wające, ile wy się tam musicie uczyć! Ten młodzieniec wie do-
kładnie, jak daleko są gwiazdy, co król Nabuchodonozor pi-
11
10 pshaw (ang.) – okrzyk kłopotu, niecierpliwości
11 Nabuchodonozor II – król Babilonii, panował od 604 r. p.n.e. do 562 r. p.n.e.;
znany jako słynny budowniczy Babilonu
10 11