Page 7 - tmp
P. 7
dzi, a lekki sportowy jacht za parowiec z rzeki Missisipi. Gre-
enhorn wstydzi się swoje brudne buty położyć na kolanach to-
warzyszowi podróży, a gdy pije rosół, to nie chlipie jak konają-
cy bawół. Greenhorn wlecze z sobą na prerię gąbkę do mycia
wielkości arbuza i dziesięć funtów mydła; zabiera w dodatku
8
kompas, który już na trzeci dzień wskazuje wszystkie możliwe
kierunki z wyjątkiem północy. Greenhorn zapisuje sobie osiem-
set indiańskich wyrazów, a spotkawszy się z pierwszym czerwo-
noskórym, przekonuje się, że zapiski te wysłał w ostatniej ko-
percie do domu, a list schował do kieszeni. Greenhorn uczył się
przez dziesięć lat astronomii, ale choćby przez taki sam czas pa-
trzył na niebo, nie poznałby, która godzina. Greenhorn wtyka
nóż za pas w ten sposób, że kaleczy się w udo, gdy się pochyli.
Greenhorn roznieca na Dzikim Zachodzie tak duże ognisko,
że płomień bucha do wysokości drzewa, a gdy Indianie go za-
uważą i zastrzelą, dziwi się, że mogli go znaleźć. Greenhorn to
właśnie greenhorn i takim byłem wówczas ja także.
Nie należy jednak sądzić, jakobym przyznawał, że to przy-
kre określenie stosowne było dla mnie. Żadną miarą! Najwy-
bitniejszą cechą greenhorna jest właśnie to, że raczej wszystkich
oprócz siebie za „zielonych” uważa.
Przeciwnie, zdawało mi się, że jestem rozsądnym i doświadczo-
nym człowiekiem; wszak uczyłem się wiele i nigdy, jak to mówią,
nie bałem się egzaminu! Jako młody nie zastanawiałem się wówczas
nad tym, że życie jest właściwą i prawdziwą wszechnicą, w której
uczniowie są pytani codziennie i co godzinę. Nieprzy-
jemne stosunki w ojczyźnie i wrodzona żądza czynu za-
Old pędziły mnie za ocean do Stanów Zjednoczonych, gdzie
Shatterhand:
powody wówczas warunki bytu były dla młodego i zapobiegli-
przyjazdu
do St. Louis. wego człowieka daleko lepsze niż teraz. Mogłem w pań-
8 funt – jednostka masy; stosowana w krajach anglojęzycznych; wynosiła ok. 0,5 kg
8 9