Page 3 - tmp
P. 3
z pierwszego i najniższego stopnia rozwoju wykonać od razu
skok na stopień najwyższy, ale nie zważano wcale na to, że dla
niego może spowodować śmiertelnie szkodliwy upadek.
Jest to prawo okrutne, że słabszy musi ustępować silniej-
szemu; ponieważ jednak objawia się w całym ciągu stworze-
nia i ma znaczenie w całej ziemskiej naturze, przeto trzeba ko-
niecznie przypuścić, że okrucieństwo to jest albo tylko pozor-
ne, albo że chrześcijaństwo zdoła je złagodzić, gdyż odwiecz-
na mądrość, która nadała to prawo jest zarazem nieskończo-
ną miłością. Czy można twierdzić, że względem wymierającej
rasy indiańskiej nastąpiło takie złagodzenie?
To, czego doznały od Indsmenów pierwsze „blade twarze”,
1
było nie tylko gościnnym przyjęciem, lecz prawie ubóstwie-
niem. Jakaż nagroda przypadła im za to w udziale? Do nich
bezsprzecznie należał kraj, przez nich zamieszkały, ale go im
odebrano. Ile krwi przy tym spłynęło, ile popełniono okru-
cieństw, o tym wie każdy, kto czytał historię „sławnych” kon-
kwistadorów. Za ich wzorem szli potem następcy. Biały zjawiał
się ze słodkimi słowami na ustach, ale z wyostrzo-
nym nożem za pasem i nabitą strzelbą w ręku. Obie-
Sytuacja Indian. cywał miłość i pokój, a dawał krwawą nienawiść.
Czerwony musiał się cofać krok za krokiem, coraz dalej i da-
lej. Od czasu do czasu poręczano mu „wieczne” prawo do „jego”
terytorium, ale wkrótce wypędzano go znowu dalej. Kupowa-
no od niego ziemię, ale płacono mu albo zamiennymi towara-
mi bez wartości, których on użyć nie mógł, albo nie dostawał
żadnego odszkodowania. Natomiast tym skwapliwiej raczono
go przyjemnie działającą trucizną „wody ognistej ”, obdarzo-
2
no go ospą i innymi, o wiele gorszymi i obrzydliwszymi cho-
robami, które całe szczepy przerzedzały i całe wsie wyludniały.
1 Indsman – Indianin; określenie utworzone przez Karola Maya
2 woda ognista – wódka
4 5