Page 5 - demo ksiazki
P. 5
Nagle, gdzieś z przestworzy, rozległ się groźny głos:
– Straciłeś szansę na wielkie bogactwo, bo nie zrobiłeś tego, co ci kazałam!
– Nie obchodzą mnie twoje bogactwa! – krzyknął Lutek. – Lepiej być gołym
i wesołym, niż nie móc z nikim podzielić się swoim majątkiem.
Chłopiec szybko wrócił do domu i zabrał się do pracy. Dzięki swojej pracowi-
tości i dobremu sercu, wykształcił się na czeladnika i szył ludziom buty. Po jakimś
czasie ożenił się z dobrą i pracowitą dziewczyną i żył z nią w dostatku i szczęściu.
Nikt już więcej nie widział złotej kaczki. Pewnie nadal pływa po jeziorze
w zamkowej piwnicy, jednak nikt już jej nie szuka, bo przecież nie jest szczę-
ściem posiadanie czegoś, co można zatrzymać tylko dla siebie.
5