Page 4 - demo ksiazki
P. 4

Na straganie





              Na straganie w dzień targowy
              Takie słyszy się rozmowy:


              „Może pan się o mnie oprze,

              Pan tak więdnie, panie Koprze”.


              „Cóż się dziwić, mój Szczypiorku,
              Leżę tutaj już od wtorku!”


              Rzecze na to kalarepka:
              „Spójrz na Rzepę – ta jest krzepka!”



              Groch po brzuszku Rzepę klepie:
              „Jak tam, Rzepo? Coraz lepiej?”


              „Dzięki, dzięki, panie Grochu,
              Jakoś żyje się po trochu,


              Lecz Pietruszka – z tą jest gorzej:

              Blada, chuda, spać nie może”.


              „A to feler” –
              Westchnął Seler.


              Burak stroni od Cebuli,
              A Cebula doń się czuli:


              „Mój Buraku, mój czerwony,

              Czybyś nie chciał takiej żony?”


              Burak tylko nos zatyka:
              „Niech no pani prędzej zmyka,


              Ja chcę żonę mieć buraczą,
              Bo przy pani wszyscy płaczą”.





                                                          16
   1   2   3   4   5   6