Page 6 - demo ksiazki
P. 6

I twa niewdzięczność, którą pokazujesz
                                Tam, gdzie powolność i chuć prawą czujesz.
                                Czego mi tedy stateczne namowy
                                Nie mogły wybić żadną miarą z głowy,

                                Czegom zbyć nie mógł przez zioła, przez czary,
                                To sam dziś wyznam na się z prawej wiary,
                                żem był zabłądził w swej niemądrej sprawie,
                                A był ci-m, jeśli komu, jak żyw prawie.

                                Ale żeś tego wdzięczna być nie chciała,
                                Dalej nie będziesz ze mnie sługę miała.
                                To, com ci służył, niech już wniwecz idzie,
                                Bo jednak ten czas kiedyżkolwiek przyjdzie,

                                że ty, wspomniawszy na me powolności,
                                Musisz zapłakać nieraz od żałości,
                                A ja, bych jeno o tobie nie wiedział,
                                I w pustych lesiech sam rad będę siedział.



                                          PIeŚŃ IV

                             Złota to strzała i krom wszego jadu była,
                             Którą mię niepochybna Miłość ugodziła.
                             Bo ja w swym miłowaniu troski nie najduję,
                             Owszem, radość na sercu niewymowną czuję.

                             Nie to niewola służyć, ale służyć temu,
                             Kto twych posług niewdzięczen, to się nawiętszemu
                             Nieszczęściu równa; tobie dzięka bądź, Miłości,
                             Iżeś mię uchowała takowej żałości.

                             Ma to twarz twoja, panno wszech piękniejsza, w sobie,
                             że człowiek rad i nierad musi służyć tobie.
                             Ale to zaś niosą twe święte obyczaje,
                             że, by kto mógł być wolen, raczej ci się daje.

                             Chciałbym tak być szczęśliwy i życzyłbym sobie,
                             Abych już tę na wieki łaskę znał po tobie.
                             A bodaj ta wdzięczna twarz odmiany nie znała,
                             Byś dobrze i Sybillę laty przerównała.



 ‑8‑                                          ‑9‑
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11