Page 5 - demo ksiazki
P. 5
Nos jako sznur upleciony,
Czoło jak marmur gładzony;
Brwi wyniosłe i czarnawe,
A oczy dwa węgla prawe.
Usta twoje koralowe,
A zęby szczere perłowe;
Szyja pełna, okazała,
Piersi jawne, ręka biała.
Serce mi zakwitnie prawie
Przy twej przyjemnej rozprawie;
A kiedy cię pocałuję,
Trzy dni w gębie cukier czuję.
W tańcuś jak jedna bogini,
A co cię skutniejszą czyni:
Nie masz w tobie nic hardości,
Co więc rzadko przy gładkości.
Tymeś ludziom wszytkim miła
I mnieś wiecznie zniewoliła;
Przeto cię me głośne strony
Będą sławić na wsze strony.
PrÓżNA TWA ChLUBA…
Próżna twa chluba, nie kochaj się w sobie,
Nie wszytkoć prawda, com pisał o tobie.
Miłość mię zwiodła i przez mię mówiła,
że nad cię nigdy wdzięczniejsza nie była.
jako lelija różą przeplatana
Zdała mi się twarz twoja malowana;
Oczy twe jako gwiazdy się błyskały,
Piersi twe śniegu sromotę działały.
Gniewliweś morze śmiechem uśmierzała,
Kamienneś serce słowy przenikała.
Teraz w mych oczach wszytko się zmieniło –
Obłudne serce wszytko pokaziło.
‑8‑ ‑9‑