Page 6 - demo ksiazki
P. 6

– Co jest między wami? – spytał z zaciekawieniem.
             – Dzisiaj rano opowiadaliście mnóstwo o tym wirusie,
             ale w ogóle nie wspomnieliście o sobie.
                – No cóż, to byłoby bardzo żenujące, tak opowiadać
             o tym przed całą załogą.
                – Ale mi teraz wszystko opowiesz, prawda? – Spoj-
             rzał na nią błagalnie. – Będę milczał jak grób!
                Alea wyszczerzyła zęby i zaczesała za ucho pasemko
             swoich długich  ciemnych  włosów. Wcześniej zawsze
             rozpuszczała włosy tak, by zasłaniały jej twarz, tak by
             nikt nie zauważył zgrubień za jej uszami – w wodzie
             zamieniały się wprawdzie w skrzela, ale na lądzie wy-
             glądały po prostu okropnie. Ale przed członkami Cru
             nie odczuwała już żadnego wstydu.
                – Dobrze, powiem ci wszystko.
                – Tak! – Sammy stał się bardzo niespokojny. – Teraz
             nadchodzi najlepsza chwila w przyjaźni! Czuję to! –
             Potem zaczął skubać zielony kraciasty koc Alei. – Ta
             nitka  zawsze  będzie  mi  przypominać  o  tej  niezapo-
             mnianej chwili – szepnął i demonstracyjnie przyłożył
             jej do twarzy małą zieloną nitkę.
                Uśmiechnęła  się  i  pokręciła  głową.  Wiedziała,  że
             pewnie nigdy nie zrozumie fascynacji Sammy’ego nit-
             kami i kłaczkami.
                Sammy schował nitkę do kieszeni na swojej piersi
             i skoncentrowany zniżył głowę.
                – No dobrze. Jestem gotowy.




                                        12
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11