Page 13 - demo ksiazki
P. 13
To była prawda. Teraz Alea widziała również pozo-
stałe stworzenia – bo chodziło o małe ogniste postacie.
Miały migoczące ręce i nogi, a na głowach coś, co wy-
glądało jak lśniące hełmy – z których wydobywały się
niebieskawe błyskawice.
Teraz niemal wszystkie ludziki siedziały nisko na
maszcie. Biła od nich taka jasność, że Alea musiała
zmrużyć oczy. Niebieski płomień, który pokazał się
jako pierwszy, syknął na resztę. Potem zszedł jeszcze
niżej, aż znalazł się na wysokości oczu Alei i Alpha
Cru. A następnie przemówił.
– Jesteś człowiekiem morza – syknął do Alei. Nie było
to nic więcej niż szepczące trzaski, ale Alea doskonale je
zrozumiała. – I ty też – powiedział do Lennoxa.
Chłopak najwyraźniej też go rozumiał.
– Jestem Lennox – odpowiedział. – Kim jesteście?
Sammy zrobił wielkie oczy.
– Scorpio, ty też mówisz wodnym językiem! – po-
wiedział zdumiony, podczas gdy Tess szepnęła do
Bena – Wydaje mi się, że oni rzeczywiście z nimi roz-
mawiają!
– Jesteśmy hełmiakami – zatrzeszczał płomień. –
Nie znacie nas?
– Nie – odparł Lennox. – Niestety, nie.
– Czym jesteście? – spytała Alea.
– Jesteśmy strażnikami burzy – odparł hełmiak. –
Od dłuższego czasu ludzie lądu uważają nas za zjawisko
19